Powinnam wziąć się do roboty i ogolić nogi, zafarbować włosy, zjeść coś wartościowego, przejść co najmniej 10000 kroków, przeczytać inspirującą książkę, popraktykować jogę, zrobić jakiś fajny webinar, pomedytować, wyrzucić połowę ciuchów z szafy, zrobić przemyślane zakupy żywnościowe i pranie, napisać i powymyślać nowe sceny, pośpiewać repertuar, powtórzyć teksty i choreografie, wymyślić światła do spektaklu, poogarniać kąty … Tymczasem przez cały ranek piłam kawę za kawą […]