Widzę ją z książką, na beli siana. Czytającą romans.
Poważną i zadumaną.
Jako zakochaną kobietę, która jest na progu życia.
W sukni ślubnej. Zimą.
Jako śpiewającą kołysanki młodą mamę. Zapracowaną, ale trzymającą pieczę nad rodziną. Gotującą obiady.
Elegancką, z kreską na powiece i fryzurą.
Aktywną, wesołą, w gronie przyjaciół.
Przy telefonie.
Zdradzoną. Smutną.
Z papierosem.
Z książką na tarasowej huśtawce. Czytającą romans.
Poważną i odpowiedzialną.
Dumną.
Z papierosem.
Z przyjaciółkami, w czasie imienin, roześmianą.
Przed operacją. Dzielną.
Cierpliwą. Siedzącą godzinami na szpitalnych korytarzach.
Składającą życzenia wigilijne.
We łzach.
Poruszoną.
Zadumaną. Oglądającą pierwsze krokusy w ogródku.
Z papierosem.
Zmęczoną, na SOR-ze.
Machającą dłonią na pożegnanie.
Martwą.
…
W swojej twarzy. I w głosie.
…
Wokół.